Pirat drogowy dostał dwa lata za śmierć Agaty

2013-09-06 4:20

Dwa lata temu, w październiku 2011 roku bez wiedzy matki wziął jej samochód, terenową toyotę. Nie miał nawet prawa jazdy. Ulicami Łodzi pędził jak szalony. Być może dlatego, że tuż przed wyjazdem z domu zażywał narkotyki. Na skrzyżowanie ulic Tatrzańskiej i Dąbrowskiego wjechał przy czerwonym świetle i dosłownie wbił się w bok opla, którym jechała Agata ze swoim bratem.

Młoda kobieta nie miała najmniejszych szans na przeżycie, jej brat został ciężko ranny. W chwili wypadku licznik terenówki, którą jechał Adrian W., wskazywał 98 kilometrów na godzinę, o 48 więcej niż dopuszczalna prędkość w tym miejscu.

Sprawca wypadku uciekł, ale szybko został zatrzymany. Stanął przed sądem. Ten okazał się nadzwyczaj łaskawy. Choć uznał winę pirata drogowego, to wymierzył mu jedynie karę dwóch lat więzienia.

Zobacz też: Sejny. Wypadek terenówki. Rodzina pana młodego zginęła w drodze z wesela

 

- Oskarżony nie podjął próby skontaktowania się z rodziną zmarłej, nie przeprosił, nie okazał współczucia. Z drugiej jednak strony sąd uznał, że wymierzona kara jest adekwatna do stopnia winy i spełni cel wychowawczy - pokrętnie uzasadniał sędzia Mirosław Nockowski.

Mama Agaty, Anna Mordzak (48 l.), wyrok przyjęła ze łzami. - Żadna kara córki mi nie zwróci - mówiła zrozpaczona.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki