Samochód nie zwalniał nawet na łukach ani skrzyżowaniach, czyli miejscach, w których Kodeks ruchu drogowego nakazuje zachowanie szczególnej ostrożności.
- Policjanci ruszyli za pojazdem, który momentami miał na liczniku nawet 210 kilometrów na godzinę - mówi st. asp. Robert Opas z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji. Okazało się, że za kierownicą siedział 22-letni kierowca z Warszawy. Mężczyzna był trzeźwy, ale jechał nie swoim samochodem.
- Powiedział, że auto pożyczył od siostry. W dalszą drogę pojechał już jako pasażer - mówi st. asp. Opas. Prawo jazdy młodego pirata zostało zatrzymane. Niewykluczone, że za swoją głupotę odpowie przed sądem.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail