Można powiedzieć, że dziwną ma tę wyobraźnię. Z jednej strony temu panu wydawało się, że skuterek to wyścigowy motocykl. Z drugiej: że jak się przyjmuje alkohol, to można jeździć po pijaku. Może by mu się upiekło, może sobie ani innym krzywdy nie zrobił, gdyby nie namierzył go patroli drogówki z Kuźni Raciborskiej. Policjantowi podejrzanym wydał się gość jadący na skuterze lekkim zygzakiem. Mundurowy kazał mu się zatrzymać, ale skuterzysta gdzieś miał takie rozkazy. Gdy zobaczył radiowóz dający mu sygnały dźwiękowe i świetlne do zatrzymania się. 41-latek, gdyby zatrzymał się, to odpowiadałby „tylko” za jazdę po pijaku. On jednak uwierzył w skuter i siebie i zaczął uciekać policji. Zaczął i szybko, po kilkuset metrach, skończył. Potwierdziły się przypuszczenia policjantów. Zastopowany uciekinier miał w sobie 1,5 promila alkoholu.
Policja przypomina, tym którzy o tym zapomnieli lub nie wiedzą, że już od dwóch lat mnie zatrzymywanie się do kontroli policyjnej przestało być WYKROCZENIEM (do 5 tys. zł grzywny lub 30 dni aresztu), a jest PRZESTĘPSTWEM (od 3 miesięcy do nawet 5 lat więzienia). Ponadto prawo jazdy może być zatrzymane nawet na 15 lat, co w przypadku skuterzysty jest bez większego znaczenia, bo to samo grozi jeżdżącym w stanie nietrzeźwości.