PiS weźmie spory kredyt na kampanię wyborczą - 20 milionów to spora suma. Jednak jak mówi w rozmowie z Wp.pl Beata Szydło, wiceprezes i skarbnik PiS – To normalne, że ugrupowania zaciągają pożyczki na kampanie. Chyba tylko PO tego nie robi, bo dostaje największa subwencję i sporo odłożyła na koncie – twierdzi Szydło, która ostatecznie kwoty jaką PiS chce pożyczyć, nie chce zdradzić. - Kredyt na wybory jest dopuszczalny ustawowo, nie łamiemy więc żadnych przepisów - dodaje wiceprezes PiS.
Rzeczywiście, na cele związane z wyborami komitet wyborczy wyborców może zaciągać kredyty bankowe. Wysokość kredytu nie jest limitowana. Ustawa wprowadza natomiast ograniczenia dotyczące poręczeń takiego kredytu. Poręczycielami kredytu mogą być wyłącznie obywatele polscy mający miejsce stałego zamieszkania na terenie Rzeczypospolitej Polskiej, a zobowiązanie poręczyciela nie może być wyższe od kwoty 25 200,00 zł.
Zobacz też: Mąż Magdaleny Ogórek chciał dać ŁAPÓWKĘ policjantom! Piotr Mochnaczewski jechał po PIJAKU!