"Szanowni Państwo w związku ze sprzecznym z zasadami dziennikarskiego obiektywizmu prowadzeniem audycji 7. dzień tygodnia przez panią M. Olejnik zwracam się o nieprzyjmowanie zaproszeń do tego programu. Rzecznik PiS, A. Hofman".
SMS-a takiej treści otrzymali wczoraj politycy partii Jarosława Kaczyńskiego (61 l.). Co tak rozzłościło PiS? Powodem była niedzielna awantura, do której doszło w trakcie programu "Siódmy Dzień Tygodnia" w Radiu Zet.
Kiedy Monika Olejnik poprosiła gości programu o skomentowanie słów prezesa PiS o "niszczeniu opozycji przez rząd", przewodniczący klubu PiS Mariusz Błaszczak (42 l.) oburzył się pytaniem prowadzącej program. Zarzucił dziennikarce, że "jest nieobiektywna", a on sam "od kilku tygodni jest poddawany w programie presji".
Przeczytaj koniecznie: Jarosław Kaczyński: Rząd niszczy opozycję!
Więcej
https://www.se.pl/wiadomosci/polska/jaroslaw-kaczynski-rzad-niszczy-opozycje-aa-tVdL-U3P3-HQ8o.html
W odpowiedzi usłyszał od Moniki Olejnik, że "jeżeli mu się nie podoba, to może nie przychodzić". - To ja bardzo dziękuję i życzę państwu miłego dnia - powiedział spokojnie Błaszczak, po czym wyszedł ze studia.
Po programie szef klubu PiS złożył skargę do Rady Etyki Mediów na Monikę Olejnik. Wczoraj w rozmowie z "Super Expressem" bronił swojej postawy. - Nie obraziłem się na panią Olejnik, po prostu zostałem wyproszony ze studia - mówił Błaszczak.
Co o bojkocie ze strony PiS sądzi Monika Olejnik? - Nie boję się bojkotu. Przypomnę, że prezes Kaczyński już raz bojkotował Radio Zet, mówiąc, że wstydziłby się tam pracować. PiS bojkotował też TVN24 i "Superstację". A teraz przyszedł czas na mnie. Trudno... Oczywiście w moim programie dalej jest miejsce dla PiS - mówiła Olejnik.