Choć rząd zajmie się budżetem na przyszły rok dopiero w piątek, to PiS zaplanował „działania wyprzedzające”:
- Już dzisiaj chcemy zapytać premiera o to, co naszym zdaniem jest najistotniejsze – tłumaczyła na specjalnie zwołanej konferencji prasowej Beata Szydło, wiceszefowa PiS. W związku z tym PiS chce "zapytać pana premiera Donalda Tuska o szczegóły sytuacji finansowej naszego kraju" – wtórował jej rzecznik klubu PiS Mariusz Błaszczak.
Pytań do Donalda Tuska będzie 30
PiS - jak podkreślała Szydło - chce m.in. wiedzieć, czy została przeprowadzona symulacja, w jaki sposób planowana przez rząd podwyżka podatku VAT wpłynie na konsumpcję. Posłanka pytała też, co zrobił rząd, aby pozostawić zerową stawkę VAT na książki, w tym podręczniki szkolne.
Przeczytaj koniecznie: Elżbieta Bieńkowska: W sprawie budżetu potrzebny jest kompromis
Kwestia nr 2 to ulga remontowa. PiS chce znać szczegóły planów jej likwidacji. Pytał też, czy przeprowadzono symulację, w jaki sposób likwidacja ulgi wpłynie na możliwości remontowania mieszkań i budowy domów przez Polaków.
Kolejny punkt to prywatyzacja: - PiS - mówiła Szydło - chce, by rząd przedstawił listę spółek, które mają być prywatyzowane w przyszłym roku.
Ugrupowanie Jarosława Kaczyńskiego chce też wiedzieć, jaka jest sytuacja w Funduszu Ubezpieczeń Społecznych i czy nie są przypadkiem zagrożone wypłaty emerytur w listopadzie i grudniu tego roku.
W końcu sprawa wydatków – w tym tych zaplanowanych w przyszłorocznym budżecie na usuwanie skutków powodzi. "Pytamy też, jaka jest decyzja Komisji Europejskiej, jeśli chodzi o uruchomienie rezerwy solidarnościowej i pomoc z tej rezerwy na usuwanie skutków powodzi" - mówiła Szydło. PiS pyta też o deficyt budżetowy i możliwość przekroczenia w przyszłym roku tzw. progu ostrożnościowego na poziomie 55 proc.
„Napad na bank” zamiast „łupienia wszystkich wyższym VAT-em”?
Posłowie PiS przedstawili również swoje pomysły na ratowanie finansów państwa. Partia proponuje, zamiast podwyżki VAT, wprowadzenie podatek od banków. Zdaniem PiS, w ten sposób można byłoby uzyskać około 7 mld złotych, bez konieczności sięgania do kieszeni Polaków.
Patrz też: Obietnice Komorowskiego będą kosztowały budżet Polski ponad 30 mld złotych
Warto przypomnieć, że do pomysłu PiS premier Tusk odniósł się już blisko dwa tygodnie temu. Wówczas szef rządu zapewniał, że na razie rząd nie bierze pod uwagę „ napadu na banki”.