Sprawa ma związek z "tajemniczymi" kredytami zaciągniętymi przez Rostowskiego w londyńskich bankach. "Gazeta Polska" napisała, że minister ma kredyty na ponad 165 tys. funtów.
Zdaniem gazety, Rostowski jako jedyny członek Rady Ministrów świadomie zataił, w jakich bankach ma długi. - To jest minister finansów, osoba, wobec której nie może być podejrzeń - mówi na antenie TVN24 rzecznik klubu PiS Mariusz Błaszczak.
Zdaniem Błaszczaka, inicjatywa PiS jest związana z pojawiającymi się pytaniami, "czy pan minister spłaca pożyczki".
Janusz Palikot cieszy się, że CBA zbada dokumenty, ale jest przekonany, że nic tam nie znajdzie. - Rostowski miał prawo wziąć kredyt gdzie chciał i kiedy chciał. Przecież to nie jest przestępstwo - podkreśla poseł PO.
Innego zdania jest Jarosław Kaczyński. Prezes PiS stoi na stanowisku, że Centralne Biuro Antykorupcyjne powinno dokładnie sprawdzić m.in. "z czego pan Rostowski spłaca długi". - Chcemy, aby odpowiednie służby wyjaśniły jego sytuację finansową, bo mamy poważne wątpliwości - tłumaczy Kaczyński.