PiS o przeniesieniu krzyża: Skandal, partactwo, żenada, bezradność państwa

Obecność krzyża przed siedzibą głowy państwa podzieliła polityków i doprowadziła do wojny, nie tylko obrońców i przeciwników krzyża, ale także na scenie politycznej. Jak łatwo było przewidzieć przeniesienie znaku katastrofy pod Smoleńskiem także rozbudziło emocje i awanturnicze reakcje.

Przeczytaj koniecznie:Obrońcy krzyża dostali ultimatum? "Pięć minut na wyniesienie, albo rzeczy trafią na śmietnik"

Nie milkną komentarze księży, rodzin ofiar tragedii, czołowych polityków. Także partia Jarosława Kaczyńskiego odniosła się do przenosin krzyża, chociaż sam prezes jeszcze nie wypowiedział swojego zdania. Usunięcie krzyża krytycznie oceniła w tvn24 wiceszefowa PiS, Beata Szydło

- Mam wrażenie, że to jakby umieszczenie go w magazynie na długie przechowanie – tak Szydło skrytykowała umieszczenie krzyża w kaplicy Pałacu, tuż obok pamiątkowej tablicy w hołdzie prezydenckiej parze.

Wiceszefowa PiS podkreśla, że doszło do złamania porozumienia Kancelarii Prezydenta, warszawskiej kurii i harcerzy, na mocy którego krzyż miał stanąć w kościele św. Anny.

- Kolejne skandaliczne działanie Kancelarii Prezydenta RP. Chyłkiem próbuje się rozwiązać problem, który został nieopatrznymi słowami wywołany przez prezydenta Komorowskiego. To nie jest nawet pół kroku w przód. To wyraz bezradności, partactwo i lekceważenie. Podejście rządu, Kancelarii Prezydenta do tragedii z 10 kwietnia jest żenujące. Państwo się nie sprawdza – krytykuje prawa ręka Kaczyńskiego.

Patrz też: Ksiądz naraził się kurii, bo modlił się z obrońcami krzyża