Wczoraj prokuratura umorzyła śledztwo dotyczące nazwania prezydenta chamem przez Palikota, a dziś posłowie PiS wyszli z komisji "Przyjazne państwo", której on przewodniczy, protestując przeciwko obrażaniu Lech Kaczyńskiego. Decyzję ogłosił członek tej komisji Paweł Poncyliusz.
- Nic się nie stało - ocenił Palikot. Komentując zachowanie posłów PiS, Palikot stwierdził, że "usprawni to funkcjonowanie komisji Przyjazne państwo". I nie czuje się urażony ich decyzją. - Zawsze mogą wrócić - zadeklarował.
Poseł PO dodał, że nie rozumie, dlaczego to właśnie Poncyliusz argumentował opuszczenie komisji. Przypomniał, że Poncylisz głosował za ustawą o odrolnieniu ziemi w miastach, którą zawetował prezydent. - Współczuję mu, to był cenny współpracownik - powiedział Palikot.