Posłowie PiS jednogłośnie głosowali za wetem prezydenta do pomostówek, choć - jak się okazuje - nie wszyscy byli przeciwni ustawie forsowanej przez rząd. Jak pisze dziennik.pl, oficjalnie żaden z polityków Prawa i Sprawiedliwości nie chciał tego przyznać, lecz nieoficjalnie mówili nawet, że ustawa "nie jest taka zła", a reforma jest po prostu konieczna.
Walka o pomostówki trwała do samego końca, a jej losy rozstrzygnęły się... na posiedzieniu klubu Lewicy. Wówczas zdecydowano, że posłowie Lewicy zagłosują za odrzuceniem weta i że będzie dyscyplina partyjna. Posłowie PiS - jak pisze dziennik.pl - wynik sejmowego głosowania przyjęli bez emocji. Jak mówią, problem emerytur pomostowych trzeba było załatwić, a jeśli wrócą do władzy, to tego problemu już nie będzie.