Niechęć polityków PiS, w tym samego Jarosława Kaczyńskiego do szefa MSZ jest dobrze znana. Nie powinno więc dziwić, że największa partia opozycji planowała zrobić Sikorskiemu połajanki.
Przeczytaj koniecznie: Szok! Radosław Sikorski lansuje się za swoje! (ZDJĘCIA!)
PiS wnioskował o zwołanie nadzwyczajnego posiedzenia komisji spraw zagranicznych. Chodziło o nieobecność Radosława Sikorskiego na spotkaniu ministrów spraw zagranicznych w Cordobie. Zamiast z ministrami szef MSZ lansował się w kraju na jednym z wieców przed prawyborami w PO.
- Albo Radosław Sikorski jest kandydatem i podaje się do dymisji, albo zostaje ministrem. Sikorski powinien zdecydować się albo na wypełnianie swoich obowiązków, albo odejść z rządu. Jego obowiązkiem jest działać na rzecz dobra Polski – tłumaczył chęć wezwania ministra na dywanik rzecznik PiS Mariusz Błaszczak.
Odpowiedź szefa komisji była krótka... "Nie planuję takiego nadzwyczajnego posiedzenia. Nie widzę ku temu podstaw" - powiedział Andrzej Halicki (PO) dziennikarzom w Sejmie. Oliwy do ognia dolał jeszcze wiceszef komisji spraw zagranicznych Robert Tyszkiewicz (również z PO). Nazwał on wniosek PiS "absolutnie politycznym, a wręcz polityczno-wyborczym".