Wczoraj zamieścili w Internecie prześmiewczy rysunkowy filmik z politykiem - cieciem w roli głównej.
Zaczyna się niewinnie. "Rzecznik polskiego rządu udaje się do pracy" - możemy przeczytać na początku filmu. Pod otoczoną zielenią willę podjeżdża rządowa limuzyna. Wysiada z niej ubrany w czarny garnitur Paweł Graś. Po chwili polityk PO znika w domu, by już za moment pojawić się w "ubraniu roboczym".
Dozorca błyskawicznie zabiera się do pracy. Miotła niemal pali mu się w rękach. Niestety, nie jest lekko. Przed domem pojawia się dokuczliwy kundel, który pod nosem dozorcy zanieczyszcza trawnik. Cieć pokornie sprząta po psie. A zaraz potem z krzaków wyskakuje Niemiec (właściciel willi), wykrzykując "Gut arbeit!" (Dobra robota!). Grasiowi ze wzruszenia płyną łzy. Na koniec pojawia się logo PO i podpis: "cuda się skończyły!".
- Humor wyostrza sposób odbioru, pozwala przedstawić komizm sytuacji, w której rzecznik zajmuje się dozorem niemieckiej willi, w zamian za nieodpłatne mieszkanie w niej. Liczymy, że dzięki takim akcjom premier nie zamiecie sprawy pod dywan, tylko wyciągnie odpowiednie konsekwencje - mówi "SE" rzecznik PiS, Mariusz Błaszczak (40 l.).