Oto 10 powodów kryzysu w PiS

2009-07-15 8:30

Coś złego dzieje się z PiS. Notowania partii Jarosława Kaczyńskiego (60 l.) spadają na łeb na szyję. Partyjni liderzy zastanawiają się, gdzie leży przyczyna katastrofalnej formy ich ugrupowania. Politolodzy są zaś przekonani, że problemem PiS jest... PiS.

Są niemedialni, wywołują nieustanne wojny i kompromitują się idiotycznymi wypowiedziami. Do tego są wewnętrznie skłóceni, a w ostatnim czasie stracili sporo krwi (z partii odeszło wielu lubianych polityków). W dodatku, zamiast otwierać się na nowe środowiska, zamykają się we własnym kręgu. Eksperci od polityki są przekonani, że taktyka liderów PiS prowadzi tę partię do upadku. - Prezes Kaczyński nie ma pomysłu na ogranie PO. Nieustanny atak okazał się narzędziem na krótką metę. PiS nie jest żadną alternatywą, bo w miejsce skompromitowanej idei IV RP nie pojawiła się żadna inna. W dodatku PiS nie potrafi przekonać do siebie ludzi młodych. Albo ich obraża, albo proponuje XIX-wieczne recepty - tłumaczy prof. Kazimierz Kik, politolog.

Czy PiS jest skazany na porażkę? Według prof. Kika, spoiwem PiS jest Lech Kaczyński. - Tak długo jak będzie prezydentem, tak długo jego brat utrzyma partię w jednym kawałku. Jego przegrana może oznaczać koniec PiS - dodaje politolog.

10 powodów kryzysu PiS

1. Bo źle wyglądają
Fatalne krawaty, zmierzwione włosy, rozwiązane sznurowadła. No i rozciągnięte garnitury ála wczesny Gierek. Mając takie odzienie, z pewnością nie porwie się tłumów i nie zdobędzie serc wyborców. Niechlujni politycy PiS przy swoich wymuskanych kolegach z PO wyglądają jak ubodzy krewni z głębokiej prowincji.

2. Bo są niewysportowani
Uważają, że poważnemu politykowi nie wypada uprawiać sportu. Śmieją się z premiera i jego ludzi, że grają w piłkę. Wolą nosić wielkie brzuchy i sapać po przejściu korytarza sejmowego.

3. Bo są zacofani
Brak konta w banku i niechęć do telefonów komórkowych mogła być zapewne powodem do dumy w komunie hipisów, ale nie w parlamencie. I chociaż prezes PiS w końcu rachunek założył i zapowiedział, że kupi komórkę, to wciąż nie wiadomo, czy będzie umiał ściągnąć jakąś fajną tapetkę.

4. Bo się ciągle kompromitują
Szaleńczy rajd meleksem posła Karola Karskiego na Cyprze. Bełkot "coś tam, coś tam" wyraźnie niedysponowanej posłanki Elżbiety Kruk - to najsłynniejsze chyba wpadki polityków PiS. Co gorsza, zamiast posypać głowę popiołem i przyznać się do błędów, idą w zaparte, ośmieszając się jeszcze bardziej.

5. Bo wygadują bzdury
Samymi tylko idiotyzmami posłanki Nelli Rokity można by wypełnić tomiszcze opasłe niczym książka telefoniczna. Żeby tylko przypomnieć sławetną wypowiedź, że "bezpłodność nie jest chorobą, tylko wymysłem naukowców". No, a przecież w klubie PiS oprócz Rokity są jeszcze 152 osoby, które też coś tam mówiły.

6. Bo są wewnętrznie podzieleni
Wybory do PE pokazały, że wewnątrz partii trwa bratobójcza wojna o władzę i wpływy. Między grupą Zbigniewa Ziobry i partyjnych speców od kampanii (Adam Bielan, Michał Kamiński) rozgrywa się regularna bitwa.

7. Bo prowadzą wojnę ze wszystkimi
Bulteriery z PiS wymierzają ciosy, niczym pijany bokser. Walą na odlew w lewo i prawo, kompletnie nie przejmując się konsekwencjami. Atakują media (Radio Zet, RMF, bojkot TVN) i sędziów. Obrażają inteligencję. Nie oszczędzają nawet internautów. Krzyk i zaciśnięte pięści nie pociągają jednak wyborców.

8. Bo stracili wielu pracowitych posłów
Rozwijanie przez zwijanie. Tak moż-na określić politykę kadrową PiS w ostatnim czasie. Z partią rozstali się m.in.: Dorn, Zalewski, Marek Jurek i Kazimierz Ujazdowski. Pracowici, inteligentni i nawet wyglądali jak ludzie. Może to właśnie tak wkurzało prezesa.

9. Bo wzięli do rządu Leppera i Giertycha
Polacy wciąż pamiętają egzotyczną koalicję rządzącą z LPR i Samoobroną. Ciągłe kłótnie, kompromitujące nominacje, liczne wpadki (afera taśmowa w pokoju Renaty Beger) do dziś odbijają się PiS czkawką.

10. Bo postawili na Annę Cugier-Kotkę
Miał być hit, wyszedł kit. Aktorka, którą pisowscy macherzy od wizerunku sprzątnęli sprzed nosa Platformie, okazała się kompletnym niewypałem. PO i tak wygrała wybory, a PiS musiał się tylko wstydzić za żenujące wybryki i opowieści niespełnionej aktorki.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki