Zamierzenie, czy też zupełnie przypadkowo Migalski sam tworzy sobie wizerunek podobny do Janusza Palikota. Dlaczego? Bo choć chwali PiS, to przy każdej okazji wytyka też władzom partii potknięcia i błędy.
Tak też było w przypadku rozmowy z radiem RMF FM. Migalski zaczął od mocnego akcentu i wprost stwierdził, że PiS ma jeden podstawowy problem. Jest nim... wizerunek prezesa partii. - Trzeba wyciągnąć wnioski z tego, że Jarosław Kaczyński - jak pan mówi - przoduje w sondażach braku zaufania – wypalił nagle europoseł PiS. Później trochę się opamiętał i próbował załagodzić swoją wypowiedź. Dopowiedział, że odwołanie prezesa nie jest receptą na poprawę sytuacji.
Drugi w kolejności do subtelnej krytyki był Lech Kaczyński. Tu Migalski również wytoczył ciężkie działa. - Gorzej już być nie mogło – tak Migalski skomentował ostatnie wyniki prezydenckich sondaży, jednak chwilę później gorzkie słowa udało się europosłowi PiS przekuć w pochwalny monolog na cześć głowy państwa.
- Wszystkie tendencje, które dzisiaj widzimy w sondażach, pokazują, że Lech Kaczyński odbija się od dna, znaczy: gorzej już nie mogło być, może być tylko lepiej i oby tak było - mówił Migalski w RMF FM. Dodał również, że jest przekonany, że Lech Kaczyński pozostanie w Pałacu Prezydenckim na drugą kadencję.
PiS traci przez Kaczyńskich?
2009-12-23
12:05
Marek Migalski nigdy nie należał do „pokornych chłopców”, ale ostatnio pozwala sobie na wyjątkowo dużo. Europoseł PiS po raz kolejny publicznie – w mediach - skrytykował prezesa Kaczyńskiego. Co więcej przy okazji dostało się też prezydentowi.