Unia nakazuje nam podwyższyć stawkę VAT na ubranka i buty dziecięce z 8 na 23 proc. - Nie musimy się na to godzić - twierdzi Przemysław Wipler z PiS. - Rząd polski nie zrobił wszystkiego co mógł i tak naprawdę nie walczył o utrzymanie preferencyjnej stawki VAT na artykuły dla dzieci. Istnieje jeszcze możliwość wstrzymania tej podwyżki. Zwłaszcza że Polska nie będzie jedynym państwem korzystającym z prawa do stosowania innej niż podstawowa stawka VAT na te towary. W Unii Europejskiej są kraje, w których VAT jest zerowy, np. w Wielkiej Brytanii czy Irlandii, a w Luksemburgu obowiązuje tzw. superobniżona stawka na ubranka i buty dziecięce wynosząca zaledwie 3 proc. - wylicza.
Teraz PiS apeluje do premiera Donalda Tuska i ministra Jacka Rostowskiego, by rząd skorzystał ze swoich uprawnień i zwrócił się do Komisji Europejskiej z wnioskiem o utrzymanie obniżonej stawki VAT na ubranka dla niemowląt i buty dla dzieci.
- Złożyliśmy już do ministra finansów projekt wniosku do Komisji Europejskiej o zastosowanie dopuszczonego normami unijnymi tzw. szczególnego środka stanowiącego odstępstwo od reguły Dyrektywy VAT - dodaje Paweł Gruza z Fundacji Republikańskiej. - Mamy nadzieję, że rząd skorzysta z tego wniosku i zostawi w kieszeniach polskich rodzin 160 mln zł, zamiast zasilać nimi budżet. Za wnioskiem przemawiają też argumenty natury demograficznej - Polska ma jeden z najniższych wskaźników dzietności w Europie.