Sobotnie południe. Do zamku w Pułtusku, gdzie odbywa się zamknięta narada, przyjeżdżają autokary z politykami i działaczami PiS. Posłowie uśmiechają się do fotoreporterów i robią dobrą minę do telewizyjnych kamer. Ale podczas dyskusji już nie jest tak wesoło.
- Atmosfera i nastroje od początku nie były zbyt dobre... - opowiada nasz informator z PiS. Podczas posiedzenia Rady Jarosław Kaczyński wygłasza kilkudziesięciominutowe przemówienie. Mówi o przyczynach porażki wyborczej. Nawołuje swoich polityków do jedności oraz zwiększonej pracy w terenie.
Ale kiedy zgłasza kandydaturę Adama Hofmana, jako nowego członka Komitetu Politycznego, cichną oklaski, które rozbrzmiewały przy innych kandydaturach.
- Prezes uzasadniał kandydaturę Hofmana m.in. tym, że już od jakiegoś czasu uczestniczy w spotkaniach kierownictwa PiS, więc powinien zostać formalnie członkiem władz partii - opowiada nam uczestnik narady.
Po podliczeniu wyników okazuje się że Hofman ma najmniej głosów - zaledwie 106 "za". Pozostali kandydaci (europosłowie Tomasz Poręba (38 l.) i Marek Gróbarczyk (43 l.), posłowie Elżbieta Witek (54 l.) i Wiesław Janczyk (47 l.) dostali ponad 160 głosów. Dodatkowo podczas odczytywania wyników głosowania wybór Hofmana część działaczy miała przyjąć buczeniem.
Wczoraj polityk dementował te informacje. - To bzdura. Nic takiego nie miało miejsca - mówił "Super Expressowi".
Jednak sporo polityków PiS ma Hofmanowi za złe jego rolę w partii. - Przez nieudaną kampanię wyborczą wysadził nam kilka punktów procentowych i straciliśmy kilkanaście mandatów. Poza tym to on nadal odpowiada za wizerunek partii, a ten nie jest najlepszy... - żali się nasz informator.