W sobotę późnym wieczorem, po prawie tygodniu, PKW ogłosiła oficjalne wyniki wyborów. Miały być pewne, na 100 proc., ale nie były. Podczas przedstawienia wyników szef PKW Stefan Jaworski (68 l.) się pomylił. Zaniżył o dwa liczbę mandatów zdobytych przez PiS, a zawyżył o dwa - liczbę mandatów dla PSL. Pomyłkę sprostowano. Wyniki wyborów są następujące: PiS otrzymał 26,85 proc. poparcia Polaków, PO - 26,35 proc., a PSL - 23,68 proc. Na mandaty w sejmikach wojewódzkich przekłada się to w taki sposób, że PiS otrzyma ich 171, PO - 179, a PSL - 157. Czwartą siłą jest komitet wyborczy SLD Lewica Razem - 8,78 proc. poparcia, 28 mandatów.
Czy jest to możliwe, że zwycięzca jest przegranym? Tak. I nie mowy o fałszerstwie przy urnach, tylko "winien" jest sposób przeliczania głosów. Kto nie zdawał matury z matematyki, nie zrozumie, jak skomplikowanym zabiegom matematycznym poddaje się głosy. Krótko mówiąc - PO wygrała wybory w okręgach, gdzie są 1 lub 2 mandaty. W takim przypadku zwycięzca bierze wszystko. W okręgach z większą liczbą mandatów głosy i mandaty rozkładają się proporcjonalnie. To dlatego PO do spółki z PSL wezmą we władanie Polskę na kolejne cztery lata.
PiS jest zresztą podwójnym przegranym w tych wyborach. Partia Jarosława Kaczyńskiego (65 l.) w aż pięciu województwach będzie mieć więcej radnych niż PO czy PSL. Ale niestety te dwie partie umówiły się, że będą dalej w koalicji. W końcowym rozrachunku mają więc większą siłę i marszałka województwa wybiorą spośród siebie.
Nic dziwnego, że zwycięski PiS jest niezadowolony. - Wyniki ogłoszone przez PKW uważamy za nieprawdziwe, nierzetelne, by nie użyć słowa sfałszowane - ogłosił wczoraj Kaczyński. Premier Ewa Kopacz (58 l.) też skomentowała wynik. Ale nie zrobiła tego osobiście, bo zaniemówiła. Pani premier od kilku dni miała problem z gardłem, a wczoraj to już ledwo mówiła. Napisała więc, co myśli o wyborach, a przeczytał to minister administracji Andrzej Halicki (53 l.). - Ja i PO nie pozwolimy na okupowanie instytucji państwowych - usłyszeliśmy m.in.
Zobacz: PKW podała OFICJALNE wyniki wyborów do sejmików z WSZYSTKICH województw
Tymczasem w 890 gminach, m.in. w Warszawie, już w kolejną niedzielę, 30 listopada, odbędą się kolejne wybory - drugie tury wyborów prezydentów. A wyniki kiedy? Sędzia Kazimierz Czaplicki (69 l.) powiedział, że tym razem powinny być naprawdę szybko.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail