Dzisiaj z surowego szeryfa i wyroczni w jednym "Żelazna Julka" zmieniła się w wyrozumiałego spowiednika, który rozgrzesza niemal każdy przejaw nieprawidłowości kolegów z rządu. Postawa Julii Pitery (56 l.) to najlepszy dowód na to, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Tylko czy za to jej płacimy?
- Trochę mnie dziwi ta awantura - stwierdziła w Radiu RMF FM Julia Pitera, pełnomocnik rządu ds. zwalczania korupcji, zapytana przez dziennikarza o skandaliczne zachowanie rzecznika rządu Pawła Grasia (45 l.). Przypomnijmy: w czwartkowym "Super Expressie" ujawniliśmy, że Graś na koszt podatników zafundował synowi nocleg w luksusowym hotelu Sheraton w Sopocie. Za dobę pobytu rzecznika i jego syna zapłaciła Kancelaria Premiera - w sumie 920 zł. Okazuje się, że Pitera nie widzi w zachowaniu rzecznika niczego złego! - Powiedzmy tak: jeżeli są oficjalne delegacje, to zabiera się współmałżonków. Ja czasami w moje poselskie podróże zabieram (męża - red.), bo się czuję lepiej z tym - tłumaczyła pokrętnie Pitera. Jakby tego było mało, Pitera rozgrzeszyła też Grasia z dziwnych interesów i cieciowania u niemieckiego przedsiębiorcy Paula Roglera (w lipcu ujawniliśmy, ze Graś od 13 lat za darmo mieszka w zabytkowej willi pod Krakowem). - Jest niedbały - skwitowała całą aferę Pitera.
Metamorfoza, jaką przeszła "Żelazna Julka" po objęciu władzy przez PO, jest wprost szokująca. Przecież jeszcze niedawno przekonywała, że korupcja zaczyna się od niewinnego wyjazdu służbowym samochodem na zakupy. Czy ministerialna teka zakłóciła jej ostrość widzenia? - Julia Pitera robi wszystko, by zapracować sobie na miano błazna tego rządu. Sprawa jest jednak poważna i kładzie się cieniem na całej klasie politycznej. Minister Pitera miała przecież wypalać żelazem wszelkie nieprawidłowości. Tymczasem odwraca uwagę i usprawiedliwia kolejne wpadki swoich kolegów z rządu. W ten sposób do niczego dobrego nie dojdziemy - mówi Joachim Brudziński z PiS.
Tak mówiła w 2007 r. >> - ( ) Korupcja zaczyna się zwykle od drobnych nieprawości. Od wyjazdu służbowym samochodem po zakupy czy od używania ochrony do noszenia tych zakupów. A potem to idzie coraz dalej i dalej. Od rzemyczka do stryczka. Proces korupcjogennej demoralizacji trzeba zatrzymać w jego pierwszym stadium. >> - ( ) Powinniśmy wprowadzić dla polityków konkretne regulacje prawne. Jeśli ktoś bez żadnego uzasadnionego powodu je złamie, powinien oddawać pieniądze z własnej kieszeni |
Tak mówi w 2009 r. >> - Trochę mnie dziwi ta awantura ( ). Powiedzmy tak: jeżeli są oficjalne delegacje, to zabiera się współmałżonków. Ja czasami w moje poselskie podróże zabieram (męża - red.), bo się czuję lepiej z tym. >> - (Graś - red.) jest uczciwy i czasem pewnie trochę niedbały. To wszystko. Dlatego że jedyną rzeczą w sprawie tego domu jest to, że nie wpisał go do rejestru korzyści majątkowych. Natomiast z całą pewnością nie miały tu miejsca żadne próby oszukania państwa i tyle. |