Minister Julię Piterę spotkaliśmy w centrum Warszawy właśnie w towarzystwie synowej. Już na pierwszy rzut oka widać było, że obie panie znakomicie się dogadują. Teściowa zabrała Ewę na spacer po Krakowskim Przedmieściu, a potem do jednej ze znanych stołecznych ekskluzywnych kawiarni. Panie były tak sobą zajęte, że nawet nie zwróciły uwagi na to, że pojawili się ich mężowie - Paweł (57 l.) i Jakub (31 l.) Piterowie. Dopiero po jakimś czasie cała czwórka wsiadła do samochodu i odjechała do domu.
Niedawno Julia Pitera żaliła się nam, że przez służbowe obowiązki nie ma dla rodziny zbyt dużo czasu. - Brakuje mi spotkań z synem i synową - tłumaczyła. Opowiadała, że cała rodzina spotyka się tylko przy świątecznym stole i czasem z okazji urodzin bądź imienin. - To stanowczo za rzadko - smuciła się. Jak widać, minister Pitera postanowiła to definitywnie zmienić. Najwyraźniej przystąpiła do działania i chce zrealizować swój "chytry" plan. Minister ds. zwalczania korupcji wielokrotnie mówiła nam, że chciałaby wreszcie zostać szczęśliwą babcią. - Jestem już w takim wieku, że gdyby syn przyszedł z wieścią o narodzinach wnuczka albo wnuczki, byłoby cudownie - emocjonowała się pani minister. Cóż, trzymamy kciuki!