Stowarzyszenie Joanny Kluzik-Rostkowskiej przygotowuje się solidnie do startu w politykę. "Agitują w Małopolsce", "Powstało koło PJN w powiecie siedleckim", "Poncyljusz zaprosi Szczurka do PJN", "Samorządowcy PiS-u oddają legitymacje" - donoszą w ostatnich dniach gazety. - Czy w Nidzicy powstało już koło PJN? - pyta z kolei nasz Czytelnik Stanisław Idec z Nidzicy k. Olsztyna. Jak widać Joanna Kluzik-Rostkowska nie zamierza czekać, aż ktoś ustąpi jej miejsca w polityce. W niedzielę przewodnicząca ogłosiła w warszawskim kinie Kultura powstanie nowej partii (PJN zarejestruje sąd po dostarczeniu statutu i 1000 podpisów obywateli). Na początek stowarzyszenie ma już projekt ustawy prorodzinnej i pomysł, by powołać sejmową komisję śledczą w sprawie katastrofy w Smoleńsku.
Tymczasem konkurenci z PiS, PO, PSL nie wróżą sukcesu partii Kluzik-Rostkowskiej i uspokajają się wzajemnie, że PJN żadnej partii w Sejmie nie zabierze mandatów. Przekonamy się o tym podczas najbliższych wyborów parlamentarnych jesienią, albo wiosną, przyszłego roku. W tej chwili szanse, które prorokują sondaże, można określić jako "na dwoje babka wróżyła". Tylko w ciągu weekendu ukazały się dwa sondaże na temat wyborczych szans PJN. Według Homo Homini nowa partia ma już na starcie silną pozycję i może liczyć na 6 proc. podczas wyborów parlamentarnych. Ale według GfK Polonia dla "Rzeczpospolitej" już tak różowo nie jest - przy ok. 2 proc. poparcia partia Kluzik-Rostkowskiej nie weszłaby dziś do Sejmu.