Worach kierował Kolejami Śląskimi od kwietnia 2011 r. Stanowisko dostał bez konkursu, powołał go Adam Matusiewicz, marszałek województwa Śląskiego z PO. Według ustaleń dziennika, Worach zataił przed marszałkiem swoją zawodową przesżłość. Okazuje się, że ma sprawę karną, w której jest oskarżony o działanie na szkodę firmy, którą kierował w latach 2001-2002.
PiS zażądało od premiera wyciągnięcia politycznych konsekwencji wobec swojego marszałka. - Mamy nadzieję, że Donald Tusk znajdzie w sobie determinację i odwagę, by spowodować odwołanie zarządu województwa śląskiego z marszałkiem Matusiewiczem na czele - zaapelował poseł Andrzej Adamczyk.
Śląscy działacze partii potwierdzili wczoraj, że do sejmiku województwa złożą wkrótce wniosek o odwołanie marszałka i pozostałych członków zarządu województwa.
9 grudnia Koleje Śląskie przejęły od Przewozów Regionalnych obsługę połączeń pociągów na terenie województwa. Zbiegło się to z wprowadzeniem w całym kraju nowego rozkładu jazdy PKP. Spółka oficjalnie podaje, że powodem chaosu i odwoływania pociągów jest awaria taboru. Politycy zarzucają KŚ, że nie podołały zadaniu i nie poradziły sobie ze sprawnym zorganizowaniem ruchu.
PKP: Koleje Śląskie już BEZ PREZESA. Podał się do DYMISJI, bo działał NA SZKODĘ FIRMY
Od poniedziałku pasażerowie na Śląsku zmagają się z chaosem na kolei. Odwołanych jest dziesiątki połączeń dziennie, panuje zamieszanie i paraliż. Podróżni bezradnie pytają, kto jest temu winien, a politycy opozycji żądają konsekwencji personalnych. Tymczasem do dymisji sam podał się prezes Kolei Śląskich. Marek Worach odchodzi jednak ze spółki wcale nie z powodu horroru, jaki zgotowano pasażerom. Jak ujawnia GAZETA WYBORCZA, powodem jest sprawa karna o działanie na szkodę firmy, którą kierował przed laty.