- Gdyby ten sondaż przełożył się na wybory, to wyniki dają nam samodzielne rządy. Te badania są odpowiedzią na błazeństwa Jarosława Kaczyńskiego, Zbigniewa Ziobry, Antoniego Macierewicza, ojca Tadeusza Rydzyka.
Przypomina się cytat z piosenki Agnieszki Osieckiej: "i nie ma końca błazeńskim grom". Ten wynik to także efekt dobrego wystąpienia Donalda Tuska w Strasburgu i skutecznej walki rządu w wielu dziedzinach, np. z dopalaczami - komentuje nam Stefan Niesiołowski (67 l.), wicemarszałek Sejmu.
Według tego sondażu PO wygrałaby wybory, zdobywając aż 50 proc. głosów. Mogłaby więc liczyć na około 260 mandatów poselskich. Do Sejmu wszedłby PiS, zdobywając 27 proc. głosów - około 140 mandatów, i SLD z wynikiem 12 proc. - około 60 mandatów, a PSL - 3 proc. znalazłby się poza parlamentem.
- Ten sondaż pokazuje, że PO rządziłaby samodzielnie. Ale takie wyniki wyborów są mało prawdopodobne - komentuje nam dr Jarosław Flis, politolog z UJ.