Początku roku Donald Tusk nie zaliczy do udanych. Poparcie dla jego partii sukcesywnie maleje, ostatni spadek notowań jest tak drastyczny, że wygląda na to, że wyborcy - parafrazując słowa Jarosława Gowina - chcieli dać Platformie w zęby.
Jak wynika z sondażu firmy SMG/KRC Millward Brown przeprowadzonego na zlecenie "Faktów" TVN, gdyby wybory odbywały się w styczniu, na partię Donalda Tuska zagłosowałoby 37 proc. wyborców. To wciąż dużo, ale w porównaniu z grudniem Platforma zanotowała spadek aż o 9 punktów procentowych.
Patrz też: Platforma będzie grać na zwłokę
Co więcej, notowania PiS idą w górę, przez co partia Jarosława Kaczyńskiego wciąż zmniejsza dystans do lidera sondaży. Na Prawo i Sprawiedliwość chciałoby głosować 28 proc. Polaków - to o 4 punkty procentowe więcej niż w grudniu. O tyle samo wzrosło poparcie dla SLD i obecnie plasuje się na poziomie 11 proc. Próg wyborczy przekroczyłoby również PSL (5 proc.).
Afera hazardowa i NFZ
Dlaczego wyborcy odwracają się od Platformy? Po pierwsze - nie podoba im się to, co PO robi w komisji śledczej ds. afery hazardowej. Aż 23 proc. badanych za paraliż prac komisji obwinia właśnie partię Donalda Tuska, a tylko 6 proc. twierdzi, że to wina PiS. Co ciekawe, aż 55 proc. ankietowanych uważa, że to wina obu partii.
Po drugie - do spadku poparcia przyczynił się niedawny skandal z zarządzeniem dotyczącym niestandardowego leczenia chorych na raka. Respondentom nie podobała się reakcja premiera, który szefowi NFZ odebrał miesięczną pensję. 69 proc. z nich uznało taką karę za niewystarczającą.