Antoni Macierewicz zarzucił Donaldowi Tuskowi (55 l.), że to on odpowiada za "mafijny system w Gdańsku". Dowodem jest zdjęcie z 12 grudnia zeszłego roku, na którym samorządowcy z Pomorza na czele z prezydentem Gdańska Pawłem Adamowiczem (47 l.) ciągną na lotnisku samolot OLT Jetair.
Oprócz Adamowicza w holowanie bawili się też m.in. marszałek województwa pomorskiego Mieczysław Struk (51 l.), szef sejmiku pomorskiego Jan Kleinszmidt (47 l.) i wiceprezydent Sopotu Bartosz Piotruszewicz (32 l.). Politykom przyglądał się natomiast roześmiany patron portu w Gdańsku Lech Wałęsa (69 l.).
- To jest system mafijny, który doprowadził do tego, że nikt nie mógł tknąć palcem Marcina P. I boję się, że pan zamieni się niedługo w Donalda T. - mówił Macierewicz z sejmowej trybuny.
Tak ostro jeszcze nie było. Poseł zaatakował znacznie mocniej niż jego kolega z parlamentu Andrzej Jaworski (42 l.) z PiS i Janusz Palikot (48 l.). Pierwszy mówił o "gdańskim układzie", drugi zapytał, czy Marcin P. nie finansował ich kampanii.
Platforma na razie nie robi sobie wiele z tych zarzutów. Donald Tusk chwilę później nawet wyśmiał Macierewicza.
- Mój syn - pewnie wspólnie ze mną, nieżyjącym "Nikosiem", "Masą" i "Kiełbasą" (pseudonimy gangsterów - red.) - wywoził złoto do Niemiec, na które czekał dziadek z Wehrmachtu - żartował.
Ostrzej zareagował Adamowicz. - Nie jestem zamieszany w żaden układ mafijny w Gdańsku ani gdziekolwiek indziej. Jeśli ktoś ma jakieś dowody, to radzę przekazać je prokuraturze - powiedział "SE" prezydent Gdańska. - Każde kłamstwo będzie miało swój finał w sądzie - dodał.