"Super Express": - Jak pan ocenia krytykę premiera Pawlaka pod adresem PO?
Grzegorz Napieralski: - Waldemar Pawlak zareagował właściwie. Większość decyzji strategicznych, zwłaszcza tych gospodarczych, rząd podejmuje na podstawie badań opinii publicznej. A te są wiarygodne tylko w danej chwili, bardzo szybko się zmieniają. Metody PO są więc obliczone na krótką metę, co najwyraźniej nie podoba się PSL-owi.
- Wicepremier nie wykluczył przyspieszonych wyborów parlamentarnych, nawet w tym roku...
- W kuluarach coraz częściej pojawia się takie hasło. PO już myśli o wcześniejszych wyborach. Decyzja mogła już zostać podjęta w sztabie premiera Tuska. Choć sondaże wykazują, że poparcie dla PO spada, to jednak wciąż jest wysokie i to dobry moment, by stworzyć nowy rząd z innym premierem, a Donald Tusk skupiłby się na wyborach prezydenckich. Szanse Tuska zmaleją, gdy w przyszłym roku rząd nie uchwali budżetu i będzie musiał podać się do dymisji. Niestety, do tego czasu wskutek błędnych decyzji prywatyzacyjnych może dojść do wyprzedaży majątku narodowego.
- Rozumiem, że lewica nie popiera propozycji ministra Grada?
- Ich realizacja oznaczałaby ogromną szkodę dla kraju. Oto w czasie kryzysu, kiedy ceny na rynku są najniższe, dla załatania dziury budżetowej rząd postanawia wyprzedać "srebra rodowe" - przedsiębiorstwa o znaczeniu strategicznym dla polskiej gospodarki. KGHM - jeden z czołowych producentów miedzi i srebra na świecie - to chluba naszego kraju: nie tylko kopalnie z ich infrastrukturą, ale również złoża. Ten sam los ma podzielić Enea - jeden z największych dystrybutorów energii w północnej Polsce.
- Walka ze skutkami kryzysu nie jest błahym celem...
- Mówimy o celu politycznym. Jest nim prezydentura Donalda Tuska. Aby łagodzić skutki swoich nieudolnych rządów, chce on sprzedać wszystko, co tylko się da. Pieniędzy wystarczy pewnie do wyborów prezydenckich. A później? Choćby i potop! Na to naszej zgody nie ma.
- Osią pomysłów ministra Aleksandra Grada są polskie stocznie.
- Co się naprawdę dzieje ze stoczniami, nie wiemy. Inwestor się wycofuje, przesuwa datę terminu wpłaty pieniędzy, nie wiemy, czy produkcja będzie podtrzymana. Negocjacje są w niejasny sposób powiązane z zakupem katarskiego gazu, który jest kilka razy droż-szy niż produkt kupowany w innym miejscu.
Grzegorz Napieralski
Przewodniczący Sojuszu Lewicy Demokratycznej