Pan Stanisław stał się fenomenem tej kampanii. Wszyscy pamiętamy go ze słynnego pytania do premiera: "jak żyć"?
- Mam zniszczone gospodarstwo i nie dostałem pieniędzy. Dlaczego pan przyjeżdża w miejsce, gdzie prawie nic się nie stało. Zapraszam do siebie, po prostu nie mogę mówić - krzyczał ze łzami w oczach rolnik poszkodowany przez trąbę powietrzną do premiera Donalda Tuska. I tak przebojem wdarł się do polskiej polityki.
Już kilka dni później był główną gwiazdą konwencji wyborczej Prawa i Sprawiedliwości, gdzie swoją energią i zapałem przyćmił nawet starych politycznych wyjadaczy. Co ciekawe, sam przyznaje nam, że do tej pory polityką za bardzo się nie interesował. - Nawet nie chodziłem na wybory - przyznaje szczerze.
Teraz jednak stał się zdecydowanym wyborcą PiS-u. Dlaczego?
- Tylko w partii Jarosława Kaczyńskiego widzę szansę na jakąkolwiek pozytywną zmianę w Polsce - mówi nam.
- Życzyłbym sobie takiej władzy, żeby ludzie w Polsce nie musieli już, tak jak ja, stawiać rozpaczliwego pytania: "jak żyć". Myślę, że PiS to oczekiwanie spełni - dodaje słynny "Paprykarz". Kowalczyk wierzy również, że Jarosław Kaczyński będzie premierem "da się zrobić".