Dyskusja o parytecie płci jakby ostatnio trochę przycichła, jednak PO zamierza dotrzymać słowa, jakie sam Donald Tusk dał działaczkom swojej partii. Jak dowiedziała się "Rzeczpospolita", Platforma już w najbliższych wyborach zamierza zrównać szanse płci pięknej.
Przeczytaj koniecznie: Olechowski będzie uczył tylko kobiety
W jaki sposób? W partii trwają prace nad wewnętrzną instrukcją, jak układać nazwiska na listach. W czołowej trójce ma się znaleźć jedna kobieta (jako absolutne minimum), a wśród pięciu pierwszych nazwisk panie mają dostać dwa miejsca.
Nie wiadomo natomiast, czy wypali inny pomysł Donalda Tuska. Jesienią szef PO mówił, że jego marzeniem jest, by na listach Platformy połowa pierwszych miejsc była dla kobiet, a połowa dla mężczyzn.