Spryciarz wykorzystywał naiwne kobiety. Za każdym razem działał w ten sam sposób. Najpierw przeglądał w gazetach erotyczne oferty, a potem wybierał te panie, które przyjmowały klientów w ustronnych mieszkankach.
Przeczytaj też: Została seksmaniaczką przez uraz kręgosłupa
Pukał do drzwi i wyciągał błyszcząca odznakę. Prostytutki były tak przejęte widokiem ubranego po cywilnemu stróża prawa, że przez myśl im nie przyszło, by poprosić go o pokazanie jeszcze służbowej legitymacji. 33-latek tylko czekał na takie łatwowierne istoty.
Gość mówił, że jeden z mężczyzn zgłosił na policji zarażenie wirusem HIV w trakcie sprośnych uciech. Ostrzegał panie przed śledztwem i poważnymi kłopotami, które mogły się dla nich skończyć nawet więzieniem. Zaraz potem proponował ugodę w zamian za darmowy seks.
Większość kobiet godziła się na taki układ, a te które stawiały opór zmieniały zdanie gdy 33-latek groził, że rozpowie w całym Płocku co się dzieje za drzwiami mieszkanka. Fałszywy policjant wymuszał erotyczne figle od kilku miesięcy. Naciągacz czuł się bezkarny, aż w końcu wykorzystywane prostytutki poszły po rozum do głowy i zgłosiły się na posterunek.
33-latek trafił za kratki. Na razie udało się przesłuchać 8 prostytutek, ale kryminalni podejrzewają, że może być ich znacznie więcej. Seksualnemu krętaczowi grozi 10 lat odsiadki.