W Płowcach kierowca zatrzymał się, by jeden uczeń mógł wysiąść. 14-latek wyszedł na zewnątrz z opiekunką. Kobieta miała przeprowadzić go na drugą stronę drogi. Wciąż nie wiadomo, jak doszło do tego, że autobus nagle ruszył do przodu, a uczeń dostał się pod przednie koła gimbusu. Mimo reanimacji chłopiec zmarł na miejscu. Policjanci przebadali trzeźwość opiekunów dzieci. Okazało się, że zarówno 57-letni kierowca, jak i 27-letnia opiekunka nie byli pod wpływem alkoholu. Sprawę wyjaśnia policja i prokuratura.
PŁOWCE: Kierowca gimbusu rozjechał gimnazjalistę
Tragiczny i tajemniczy wypadek w Płowcach (woj. kujawsko-pomorskie). 14-letni uczeń wysiadł z autobusu szkolnego, po czym został przez niego przejechany. Pojazd przewoził dzieci z Gimnazjum Publicznego w Skibinie.