Czy w tej sytuacji dalej będzie chciał "oskubać" PO i założyć własną partię? A może od początku po prostu dobrze się... bawi.
- Nie dopuszczono mnie do głosu. Wszystko się odbyło w takim brutalnym, wojskowym drylu - mówił po spotkaniu z partyjnym sądem Palikot.
Przeczytaj koniecznie: Janusz Palikot: 2 października składam legitymację PO!
Okazało się, że wniosek o jego wykluczenie jest niekompletny (złożył go europoseł PO Filip Kaczmarek) i musi zostać uzupełniony o nagranie z wypowiedzią Palikota (sugerował w niej, że Lech Kaczyński ma krew na rękach, ponieważ ponosi odpowiedzialność za śmierć pasażerów znajdujących się na pokładzie Tu-154).
Tymczasem Kaczmarek zapewnia, że już w lipcu wysłał do sądu koleżeńskiego... płytę z nagraniem. O co więc w tym wszystkim chodzi? Jedno jest pewne - PO boi się Palikota.