Te dobre decyzje to obniżenie podatków i składki rentowej. Na rynku zostało więcej pieniędzy i to samo w sobie stymulowało gospodarkę. Rząd nie musiał już wiele robić - referował z wypiekami na twarzy szwagier.
Ale robił! Mówił o tym i minister Rostowski, i przed nim premier Tusk. Bo dzięki ich stanowczym działaniom o prawie pół miliona wzrosło bezrobocie. To mniej niż się spodziewaliśmy - entuzjazmował się Rostowski. I dług publiczny zwiększył się ho, ho... Ale nie przekroczy 53 procent PKB brutto - cieszył się minister. Ale dlaczego chodzi akurat o 53 procent, nie powiedział. Premier też coś nazbyt szczery. Że z drogami rządowi nie wyszło wyznał. Ale tu szczerość mu się skończyła. Pochwała PiS-u przez gardło nie przeszła. Sukces - śpiewał jak Niemen - przez następne pół godziny...