Po co jest historia?

2007-11-11 21:35

Pojednanie narodowe jest rzeczą słuszną, ale musi być oparte na sprawiedliwości. Trzeba pamiętać, kto ma zasługi, a kto ma winy - powiedział Lech Kaczyński. Wczoraj prezydent RP odznaczył pośmiertnie Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski "Łupaszkę", "Huzara" i "Młota".

Pod tymi pseudonimami kryli się żołnierze wyklęci, ci którzy po 1945 roku stali się przywódcami antykomunistycznego podziemia. Ci, którzy przez wiele lat na lekcjach historii stali tylko w rzędzie winnych. Trzeba było wielu lat, by stanęli też po stronie zasłużonych.

Żołnierze antykomuniści, a także tysiące ofiar zbrodni katyńskiej - to byli prawdziwi bohaterowie 89. rocznicy odzyskania niepodległości. Wreszcie, we właściwym tonie, bo nie pierwszy raz, oddano im hołd.

Odczytanie ponad 14 tysięcy nazwisk polskich żołnierzy i inteligentów zamordowanych w Katyniu nie było pustym pożegnalnym gestem. Wielu Polaków być może po raz pierwszy zdało sobie sprawę z ogromu straty, poniesionej z sowieckiej ręki. I gdyby tylko te kolejne lekcje historii, jakich jesteśmy ostatnio uczestnikami, uznane były w za jedyne osiągnięcia obecnego prezydenta - powiedziałbym, że to wystarczy.

Bez rozliczenia z historią nie ma jasnej przyszłości.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki