- Dobrze, że taka propozycja, dobrowolnego odpisu podatku na rzecz Kościoła padła. Warto na ten temat rozmawiać i nasze ugrupowanie życzliwie podchodzi do tego stanowiska - mówi w rozmowie z "Super Expressem" Jan Dziedziczak (30 l.) z Prawa i Sprawiedliwości. Poseł zwraca uwagę, że Kościół pełni w Polsce ważną funkcję - nie tylko ewangelizuje, ale i angażuje się społecznie, np. w akcje charytatywne. Tym samym więcej pieniędzy na Kościół, to więcej pieniędzy na potrzebujących.
Wśród polityków są jednak tacy, którzy twierdzą, że pomysły KEP to próba zabezpieczenia sobie stałego finansowania z kasy państwa! - Biskupi, którzy proponują, że w zamian za przekazanie 1 proc. podatku na związki wyznaniowe gotowi są zgodzić się na likwidację Funduszu Kościelnego, nie mówią całej prawdy. Fundusz Kościelny, tak czy inaczej, w tej kadencji Sejmu zostanie rozwiązany - wyjaśnia Sławomir Kopyciński (36 l.) z SLD. Jak tłumaczy, Fundusz miał stanowić rekompensatę dla duchowieństwa za majątki przejęte przez komunistów.
- Należy pamiętać, że te majątki zostały im ostatecznie zwrócone i to z nawiązką. Swoje funkcjonowanie zakończyła Komisja Majątkowa, która się tym zajmowała. Tak więc funkcjonowanie Funduszu i propozycje duchownych nie mają uzasadnienia - wyjaśnia. Podkreśla też, że Kościół ma się z czego utrzymywać. - Same grunty przekazane w ramach Komisji Majątkowej, według moich wyliczeń, są warte ok. 20 mld zł - twierdzi.