Tyle że premier do Chin odleciał, by nie przeszkadzać swoją osobą w dyskusji i głosowaniu - najważniejszej dla Polaków reformy służby zdrowia. Więc nic o nim bez niego.
Ale prezent nam zostawił. Śmieszny strasznie. A wiadomo - śmiech to zdrowie. Ten prezent to nowy wiceminister zdrowia, Szulc. Młody (bo 34-letni), dynamiczny i z nową perspektywą, bo - jak oświadczył na portalu "Rzeczpospolitej" - w nowej dla niego dziedzinie przyda się jego "świeże oko". I zaraz świeżość oka i myśli udowodnił, wywodząc, że szpitale, które zadłużą się po kolejnej reformie służby zdrowia, mogą przecież prowadzić - dla zysku - restaurację lub hotel.
W rocznicę zwycięstwa Platformy chcę wnieść swój wkład w ten projekt radosny. Do restauracji i hotelu dołóżmy agencję towarzyską. Będzie full wypas.