Jeszcze w sobotę "La Gazzetta dello Sport" informowała, że polski bramkarz rozpoczął potajemne rozmowy z AC Milan. Włoscy giganci na razie jednak będą musieli obejść się smakiem. Nowy kontrakt Boruca z "The Bhoys" obowiązywać ma do końca 2011 roku.
Wielka klasa, wielka kasa
- Jestem wdzięczny Celticowi Glasgow, bo przecież kiedyś władze tego klubu postawiły na mnie - tłumaczy "Arczi" na swojej oficjalnej stronie internetowej. - Dlatego postanowiłem przyjąć zaproponowane mi nowe, korzystne warunki.
Warunki umowy są rzeczywiście korzystne. Boruc, który do tej pory zarabiał 15 tysięcy funtów tygodniowo, został najlepiej opłacanym polskim sportowcem.
- Celtic nigdy nie zdradza pensji swoich piłkarzy, ale mój informator powiedział mi, że przez 4 lata Boruc ma zarobić w sumie 5,5 miliona funtów - mówi "Super Expressowi" Ronnie Cully, dziennikarz szkockiego "Evening Times". - Czyli tygodniowo będzie dostawał 26 tysięcy funtów.
Zwykłemu śmiertelnikowi takie pieniądze mogą zawrócić w głowie. Jeśli przeliczymy zarobki Artura na złotówki, to okaże się, że polski gwiazdor będzie zarabiał 550 tysięcy miesięcznie. To tak, jakby kilka razy w roku trafiał szóstkę w totolotka.
Nowy kontrakt Boruca nie przesądza jednak o tym, że Polak zostanie w Glasgow na dłużej.
- Na pewno nie zmieni klubu zimą, ale nie zdziwię się, jeżeli latem odejdzie. Artur przecież często powtarza, że choć dobrze mu w Celticu, to spróbowałby sił w jakiejś wielkiej drużynie - mówi Ronnie Cully. - Teraz jednak jego cena jeszcze bardziej wzrośnie, myślę, że za mniej niż 12 milionów funtów "The Bhoys" go nie puszczą. Tak samo zrobili niedawno z Bułgarem Stilianem Petrowem. Też przedłużyli z nim kontrakt, ale głównie po to, żeby zaraz potem sprzedać go do Aston Villa za wielkie pieniądze - zauważa szkocki dziennikarz. - Myślę, że teraz będzie podobnie.
Kibice dziękują Bogu
Potwierdza to sam Boruc.
- Jeżeli inne kluby dalej będą się mną interesować, to Celtic będzie przynajmniej w komfortowej sytuacji - komentuje "Arczi". - Teraz może wytargować naprawdę niezłą cenę.
Nic więc dziwnego, że działacze mistrza Szkocji są wniebowzięci.
- Jesteśmy bardzo, ale to bardzo szczęśliwi, że Artur jest dalej z nami - powiedział prezes klubu Peter Lawwell.
Prawdziwa euforia opanowała też kibiców "The Bhoys".
- Fantastyczna wiadomość! Kiedy się o tym dowiedziałem, kac minął mi błyskawicznie. Dzięki ci, Boże, to dowód na to, że istniejesz! - cieszy się jeden z nich na internetowym forum.
Artur ma do kogo równać
Najlepiej zarabiający piłkarze w Europie (pensje tygodniowe):
Ronaldinho (Barcelona) - 665 tys. złotych
John Terry (Chelsea) - 660 tys. złotych
Thierry Henry (Barcelona) - 640 tys. złotych
Andrij Szewczenko (Chelsea) - 590 tys. złotych
Michael Ballack (Chelsea) - 590 tys. złotych