Sikorski proponował podobno Kowalowi stanowisko ambasadora Polski na Ukrainie – nieoficjalnie dowiedział się „Wprost”.
Do rozmowy doszło jeszcze przed wyborami do Parlamentu Europejskiego, gdy nie było pewne, że Kowal dostanie miejsce na liście PiS. Kowal podobno mógł wybierać: stanowisko ambasadora, lub jedynka na listach PO.
Ostatecznie Kowal nie wyjechał do Kijowa, a Jarosław Kaczyński umieścił go na liście PiS. Z ustaleń „Wprost" wynika, że MSZ nie zdążył nawet wysondować prezydenta, czy ten puściłby Kowala.
Sam europoseł PiS nie chce rozmawiać na temat tamtej propozycji. – Nie jestem upoważniony do komentowania tej sprawy – mówi „Wprost".