- Z uwagi na medialny charakter sprawy, podczas pobytu w zakładach karnych Katarzyna W. objęta jest szczególnym nadzorem funkcjonariuszy Służby Więziennej, by zapewnić jej bezpieczeństwo – zapewnia nas rzeczniczka Służby Więziennej ppłk Elżbieta Krakowska.
Ale życie za kratami toczy się według własnego swoistego „kodeksu”. Według informatorów „Super Expressu” - osadzonych, którzy wyszli zza krat – w zakładzie karnym w Krzywańcu (woj. lubuskie) matka Madzi przebywała w pojedynczej celi, którą w ciągu doby opuszczała jedynie na godzinny spacer. Wokół współwięźniarki patrzące na nią wilkiem, gotowe ukarać ją za popełnione z premedytacją zabójstwo 6-miesięcznego maleństwa. O zagrożeniu linczem pisaliśmy kilka dni temu
Do dramatu jednak nie doszło dzięki służbom więziennym, zaś sama Katarzyna W. została przeniesiona do innej jednostki.
- Przenosiny odbyły się w trybie normalnym zgodnie ze standardową procedurą - uściśla ppłk Krakowska.
Ostatecznie matka Madzi trafiła bliżej rodzinnego domu, do zakładu karnego w Lublińcu (woj. śląskie). - Przebywa w celi wieloosobowej i cały czas mamy nad nią pieczę - dodaje rzeczniczka służb więziennych.
W 2014 r. Katarzyna W. została prawomocnie skazana na 25 lat więzienia za zabójstwo Madzi. O wcześniejsze zwolnienie może się ubiegać po 20 latach. DUT