Media wielokrotnie już przyłapywały polityków na tym, że piją alkohol na terenie Sejmu, a potem debatują na podwójnym gazie. - Wszyscy wiedzą, jak to wygląda. To nie jest tajemnica. Politycy często w czasie obrad idą do Hawełki lub restauracji w hotelu sejmowym, by się napić alkoholu. Przeważnie jest to jeden lub dwa drinki czy piwka - mówi nam poseł z długim parlamentarnym stażem.
Jednak to, co się wydarzyło w czwartek, przeszło nasze najśmielsze wyobrażenia! Przecieraliśmy oczy ze zdziwienia, kiedy dostaliśmy te fotografie! Bo kto by się spodziewał, że były minister sprawiedliwości, który stał na straży prawa w Polsce, kilkanaście minut przed blokiem ważnych głosowań raczył się jeszcze piwem. A wraz z nim inny poseł PO. - Nie zaprzeczam. Wypiłem piwo i poszedłem na głosowanie. Tyle mam w tej sprawie do powiedzenia - skwitował w rozmowie z nami poseł Czesław Mroczek i się rozłączył. Nie miał na tyle odwagi, by choć przeprosić za swoje zachowanie! Z kolei Jarosław Gowin był wczoraj poza naszym zasięgiem.
Być może w czwartek były minister sprawiedliwości chmielowym trunkiem chciał sobie poprawić humor. Zapewne już przed głosowaniem wiedział, że posłowie odrzucą jego reformę sądów. Na pewno wielkim ciosem w ministra było to, że za obywatelskim projektem ustawy znoszącej jego reformę poza opozycją zagłosował też koalicyjny PSL. Jednak ta ustawowa porażka i tak nie usprawiedliwia picia alkoholu w miejscu pracy!
Wypiłem i poszedłem głosować
- Nie zaprzeczam. Wypiłem piwo i poszedłem na głosowanie. Tyle mam do powiedzenia - stwierdził poseł Czesław Mroczek (49 l.)