- Już od dłuższego czasu współpracuję z klubem Platformy, tak jak dawniej. Obecnie w związku z tragicznymi wydarzeniami związanymi z katastrofą lotniczą i powodzią nawet nie podejmowałem tematu powrotu. To nie jest czas na takie rozmowy. Myślę, że nadejdzie po wyborach prezydenckich - mówi nam Tomasz Misiak.
Decyzję o powrocie Misiaka do klubu popiera kilkunastu senatorów Platformy. Misiak zrobił już pierwszy krok, by wrócić do PO. Przekazał żonie Ewie akcje firmy Work Service. Senator pracował nad ustawą, która zapewniała pomoc dla zwalnianych z pracy stoczniowców. Po wejściu w życie tych przepisów zlecenie na pośrednictwo pracy dla stoczniowców dostała... firma Misiaka.
Po wybuchu afery i ostrych słowach premiera Donalda Tuska (53 l.) senator zrezygnował z członkostwa w klubie parlamentarnym Platformy. Dziś broni się, że niczego mu nie udowodniono. Czy to wystarczy, by wrócił do PO?