- Byłam jedną z wielu kobiet stojących po napoleonki. Ale to właśnie ja wystałam w cukierni swojego trzeciego męża, Józefa ( 62 l.) - mówi Wanda Sowińska (63 l.), emerytka z Częstochowy (woj. śląskie).
Jej piękna historia to dowód na to, że na miłość nigdy nie jest za późno. Można ją znaleźć w każdym wieku i w najmniej spodziewanym miejscu.
Pani Wanda nie sądziła, że strzała Amora trafi ją w cukierni. - Stałam w długiej kolejce.
Kiedy doszłam do lady, na ramieniu poczułam dotknięcie czyjejś ręki - opowiada pani Wanda. Jakiś pan poprosił, bym kupiła mu napoleonki. Podając mu ciastka, spojrzałam w duże, ciemne oczy nieznajomego i w sercu poczuła ukłucie.- Zaproponowałam kawę w pobliskiej kawiarence - pani Wanda uśmiecha się filuternie. Po miesiącu znajomości pobrali się. Często kupują napoleonki i wspominają spotkanie w cukierence. - Nie rezygnujcie z poszukiwania swoich drugich połówek! Warto! - radzi Czytelnikom pani Wanda.
SUPERKONKURS: Moja wielka miłość
Twoja miłość jest wyjątkowa? Opisz ją i wyślij na e-maila: [email protected]
lub listownie na adres:
"Super Express", ul. Jubilerska 10, 00-393 Warszawa, z dopiskiem "Konkurs. Moja miłość".
Podaj adres i swój telefon.Najpiękniejsze historie miłosne opublikujemy. Autorzy mogą wygrać: 10 zestawów kosmetyków oliwkowych Ziaja, 5 kompletów książek o tematyce ezoterycznej, 5 kompletów serii sagi "Siła amuletu".