Pobiłem sąsiadkę bo jest czarownicą

2009-07-18 5:00

Michał J. (68 l.) z Krasnej Wsi (Podlaskie) nie jest zbyt nowoczesny w sprawie czarownic. Gdyby tylko mógł, pewnie spaliłby na stosie swoją sąsiadkę Nadzieję Bujniuk (75 l.). A że prawo zabrania takich praktyk, "tylko" pobił niebogę! Kobieta ledwie uciekła przed napastnikiem, który rzucił się na nią z młotkiem!

- Pobiłem ją, bo to czarownica! - mówi bez ogródek Michał J. - Ona rzuca złe uroki. Przez nią córka nam zdurniała i w małżeństwie jej nie wyszło - wykrzykuje pan Michał i zaraz dodaje: - Należało się czarownicy!

Michał J. i Nadzieja Bujniuk (75 l.) od urodzenia mieszkają w Krasnej Wsi dosłownie przez płot. Ich rodziny nigdy nie żyły w przyjaźni, wystarczył więc drobiazg, aby sąsiedzki spór przerodził się w prawdziwą wojnę! Kiedy Michał J. wjeżdżał traktorem na swoje podwórko, zaczepił o płot sąsiadki. Wystraszona hukiem staruszka wybiegła z domu zobaczyć, co się stało.

Widok znienawidzonej sąsiadki rozjuszył rolnika. Rzucił się na kobietę z kijem i zaczął ją okładać. Potem wyjął z ciągnika młotek i bił dalej. Przerażona kobieta trafiła do szpitala. - Nawet nie mogę spokojnie wyjść na swoje podwórko, bo mnie wyzywa i oskarża o czary - żali się pani Nadzieja. - Wtrąca się do wszystkiego! - odpowiada krewki 68-latek.

Sprawę bada policja. "Damski bokser" wkrótce stanie przed sądem. Grozi mu kara 5 lat więzienia. - Dostanę wyrok, a tej czarownicy i tak nie odpuszczę - zapewnia pan Michał.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki