Donośnie odgłosy wydawane przez pogrążoną we śnie kobietę nie spodobały się 26-latkowi. Pijany Marcin M. słyszał uciążliwy charkot nawet przez zamknięte drzwi sypialni ukochanej. Chrapanie zagłuszało nocną ciszę i przerwało błogi sen mężczyzny.
Początkowo niegroźna irytacja zastąpiła miejsce niekontrolowanemu wybuchowi złości. Marcin M. wpadł w szał i siłą wdarł się do pokoju kobiety. Choć ukochana błagała go, by nie robił jej matce krzywdy, brutal zupełnie nie kontrolował porywu furii.
Zaczął okładać śpiącą kobietę pięściami. Przestał dopiero, gdy dziewczyna zagroziła mu, że lada moment przyjadą po niego policjanci. 26-latek natychmiast się opamiętał. Kiedy do mieszkania weszli mundurowi, spanikował. Zatrzasnął się w sypialni, zawiązał wokół szyi pasek od spodni i zagroził, że odbierze sobie życie. Policjanci wyważyli drzwi i przywołali łobuza do porządku.
Pobita biedaczka ze złamaną ręką i licznymi siniakami trafiła do szpitala. Przyszły zięć nie uniknie kary za ten okrutny czyn. Konflikt z prawem to jedno, ale raczej ma marne szanse, że narzeczona wybaczy mu napaść na matkę.