Anna Cugier-Kotka, aktorka, która dwa lata temu wzięła udział w spocie PO, w kampanii wyborczej do europarlamentu wystąpiła w spocie PiS, opowiadając, jak jest rozczarowana rządami Platformy. Po emisji spotu zaczęła dostawać obraźliwe sms-y i maile, grożono jej nawet śmiercią.
Jak dowiedziała się "Rzeczpospolita", Cugier-Kotka została brutalnie pobita. Grupa młodych mężczyzn skopała ją pod jej własnym domem w Warszawie. Aktorka trafiła do szpitala, po dokonaniu obdukcji wróciła do domu. Jednak jak mówi gazecie jej znajomy, "jest przerażona i zastraszona".
- Tę sprawę trzeba wyjaśnić. Bardzo zaskakujący splot wydarzeń, dokonuje się spektakularnego aresztowania producenta spotu PiS, a aktorka, która w nim zagrała, krytykując rządzącą partię, stałą się ofiarą napaści - powiedział "Rzeczpospolitej" Jacek Kurski.