Sprawa Magdaleny Żuk do tej pory budzi wiele emocji. Wciąż nie wiadomo, co doprowadziło do śmierci Polki w Egipcie. W sprawę wyjaśniania okoliczności tej tragedii zaangażował się zarówno polski minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, jak i prokurator generalny Egiptu. Tajemnicę śmierci Magdaleny Żuk próbuje wyjaśnić też Krzysztof Rutkowski. Sprawę przejęła Prokuratura Okręgowa w Jeleniej Górze. Jakie są fakty na temat pobytu Magdaleny Żuk w Egipcie? Poniżej przedstawiamy chronologiczne podsumowanie kilku ostatnich dni życia 27-letniej Polki.
Pobyt Magdaleny Żuk w Egipcie dzień po dniu
25 kwietnia 2017 roku
Około godziny 13:00 Magdalena Żuk informuje chłopaka, Markusa W., o przyszykowanej dla niego niespodziance - wycieczce do Egiptu. Jest to również dzień wylotu do egipskiego Mars Alam. Markus ma paszport ważny krócej niż sześć miesięcy, a to nie pozwala na wjazd do Egiptu. Para próbuje sprzedać wycieczkę, bez skutku. W końcu oboje decydują, że Magda poleci sama, bo należy się jej odpoczynek. Wieczorem Magda wsiada do samolotu na lotnisku w Katowicach.
26 kwietnia 2017 roku - środa
Samolot z Polski ląduje w Mars Alam kilkanaście minut po północy. Kobieta wraz z resztą grupy zostaje przetransportowana do Hotelu The Three Corners Sea Beach Resort. W środę wieczorem Markus odbiera telefon od Magdy.
- Mówiła, żebym poprosił recepcję o sprawdzenie tego, co dzieje się wokół jej pokoju. Twierdziła, że słyszy hałasy. Zaniosła telefon recepcjoniście. Rozmawiałem z nim. Miał sprawdzić, czy wszystko jest ok. Później Magda powiedziała, że jest w porządku - opowiada Markus. Kobieta miała nie wspominać o żadnych nowych znajomościach. - Cały czas mieliśmy kontakt aż do momentu, gdy zaczęło dziać się coś niedobrego - relacjonuje mężczyzna.
Również w środę do rodziców Magdy docierają pierwsze niepokojące sygnały o stanie jej zdrowia. Ich córka jest roztrzęsiona i agresywna. Rodzice kontaktują się z polską ambasadą w Egipcie, która uspokaja ich, że według informacji rezydentów Magdzie nie zagraża niebezpieczeństwo.
27 kwietnia 2017 roku - czwartek
Markus W. kupuje dla Magdy bilet powrotny. Stan dziewczyny pogarsza się. Markus W. w "Faktach" TVN zdradza, że tego dnia Magda zrobiła coś niepokojącego. Co? Tego mężczyzna nie wyjaśnia, bo sprawą zajmuje się policja i prokuratura. Wieczorem kontakt z Magdą jest ograniczony. Telefon dziewczyny był wyłączony.
28 kwietnia 2017 roku - piątek
Do rodziców Magdy dociera niepokojące nagranie, na którym dziewczyna leży w progu pokoju hotelowego. Przy niej widoczna jest postać, ubrana w czarne męskie buty, takież spodnie i białą koszulę w granatową kratę. W piątek rezydent zawiózł Magdę do najbliższego szpitala w Port Ghalib. Według informacji przekazanych przez biuro podróży, lekarze mieli odmówić jej przyjęcia uzasadniając, że szpital ten nie zajmuje się chorobami psychicznymi. Magdalena Żuk wraca do hotelu.
29 kwietnia 2017 roku - sobota
Na ten dzień został wykupiony dla Magdy lot powrotny. Dziewczyna dociera do portu lotniczego Marsa Alam, ale nie zostaje wpuszczona na pokład samolotu. Biuro podróży twierdzi, że tak zadecydowała załoga samolotu, która miała zastrzeżenia do stanu zdrowia pasażerki. Z bliskimi, poprzez połączenie wideogłosowe skontaktował się mówiący po polsku Mahmud, rezydent biura podróży, w którym Magdalena wykupiła wycieczkę. Z kobietą nie było bezpośredniego kontaktu. Rozmowa ta jest punktem zwrotnym w całej historii. To wtedy bliscy dowiadują się, że to co dzieje się z Magdaleną nie jest chwilową słabością, incydentem, ale czymś znacznie poważniejszym.
Tego dnia powstało nagranie rozmowy Markusa W. z Magdaleną. Wideokonferencję nagrywa kolega mężczyzny. 27-latka roztrzęsionym głosem błaga o to, aby ją zabrać do Polski, ale nie zdradza, co wywołuje jej niepokój. Po tej rozmowie rezydent znów zabiera Magdę do szpitala w Port Ghalib. Kobieta zostaje przyjęta.
Na nagraniach z monitoringu sprzed szpitala widać, jak Magda przestępując z nogi na nogi spaceruje po dziedzińcu, prawdopodobnie rozmawia z kimś przez telefon. Na kolejnym nagraniu, tym razem z wnętrza szpitala, widać jak Magda idzie we wskazanym kierunku. Jej ruchy są nieskładne. Ostatnie nagranie ze szpitala jest już o wiele bardziej dramatyczne. Widać na nim, jak Polka ucieka z sali szpitalnej. Zatrzymana przez grupę ludzi, prawdopodobnie szpitalny personel, próbuje się wyrwać. Kobieta wbrew swej woli zostanie schwytana i przeniesiona za ręce i nogi do szpitalnej sali. Sytuacja ta wydarzyła się w sobotę przed północą.
30 kwietnia 2017 roku - niedziela
Według relacji świadków, Magdalena Żuk po północy wyskoczyła przez szpitalne okno. Upadek przeżyła. Personel szpitala decyduje na przewiezienie poszkodowanej do szpitala w Hurghadzie. Tam miała jej zostać udzielona specjalistyczna pomoc. Na nagraniu z monitoringu szpitala w Hurghadzie widać, jak Magda umieszczona na noszach jest wnoszona do budynku. Polka ma zabandażowane ręce. Według relacji lekarzy "jest na granicy świadomości". Tego samego dnia rodzice Magdy otrzymują z Egiptu informację o śmierci ich córki.
ZOBACZ: Ostatni SMS Magdaleny Żuk. Markus W. ujawnia jego treść