Mała Hania Sobolewska (7 l.) ze Środy Wielkopolskiej już od dawna myśli i mówi tylko o szkole. A jej mama Viola Golda-Sobolewska (37 l.) równie mocno przeżywa zbliżający się pierwszy dzwonek w życiu córki i wciąż opowiada jej o tym, co będzie na lekcjach.
- I bardzo dobrze - mówi Monika Filipowska z poznańskiej Pracowni Psychologicznej MF Grupa Kontakt. - Ważne, by wsłuchać się w potrzeby dziecka i pozytywnie nastawić je do szkoły. Nie można straszyć i przestrzegać - dodaje.
Przyjdź wcześniej
Przed pierwszym dzwonkiem warto przejść się po budynku szkoły i pokazać, że nie ma tam nic strasznego. Wytłumaczyć mu, że pozna nowych kolegów i nauczy się ciekawych rzeczy. Należy też wyjaśnić dziecku, że nie musi się wstydzić, gdy czegoś nie wie. Może o wszystko zapytać. I najważniejsze - nie straszyć. A kiedy maluch wróci z pierwszej wizyty w szkole, warto pójść to gdzieś świętować, np. na lody. Nie wspominać o lekcjach następnego dnia.
Ale pamiętajmy też o konfliktach, jakie mogą zdarzyć się wśród nowych kolegów i koleżanek. Nie wolno lekceważyć niepokojących sygnałów. Jeśli dziecko jest smutne, nie chce iść do szkoły następnego dnia - trzeba z nim porozmawiać i je wspierać. Bo pierwsze wrażenie zrobione na innych uczniach i relacje z nimi są bardzo istotne i zaważą na przyszłym, także dorosłym życiu kilkulatka.
Bez drogich gadżetów
- Dziecko powinno iść do szkoły bez kompleksów - radzi Katarzyna Jaczun-Łydzińska z warszawskiego Centrum Terapii Promitis. - Ważne, by nie widziało, że my je mamy. Na przykład rodzic wiecznie narzekający na brak luksusowych dóbr sprawi, że dziecko też zacznie czuć się gorsze bez najmodniejszych gadżetów. Musi wynieść z domu umiejętność zaskarbienia sobie sympatii dzieci w inny sposób niż przez pokazywanie im najdroższego telefonu. Trzeba budować w dziecku poczucie własnej wartości, świadomość własnych zalet - mówi ekspert.