Chłopiec był topiony w lodowatej wodzie i więziony w małej skrzyni. - Po prostu przedłużali dziecku konanie. - mówi insp. Chris Hanson z West Midlands Police. Sekcja zwłok wykazała, że Daniel miał 40 ran zadanych tuż przed śmiercią. Chłopiec umierał w wielkim bólu przez 33 godziny, gdy jego oprawcy zastanawiali się, jaką tu jeszcze wymyślić torturę.
O tym, jak rodzice potwory męczyli Danielka, opowiedziała najpierw policji, a potem w sądzie jego sześcioletnia siostra. Dziewczynka była świadkiem bestialskiego mordu i nie mogła nic zrobić. - Po każdej karze soli całowałam jego rany. Przed śmiercią leżał nieprzytomny, zbolały - opowiadała sześciolatka. Na kasecie z policyjnych przesłuchań słychać, jak siostra Daniela mówi o tym, jak okrutna matka traktowała swojego synka. Nigdy mu nie gotowała i powtarzała, że chce, aby szybko zdechł. Wyzywała go od gnojów, wrzeszczących bachorów. Zabraniała rodzeństwu dawać mu jeść. Dzień przed śmiercią Danielek zjadł ogryzek jabłka wyjęty ze śmietnika i frytki z rynny. Potem dostał karę wody, czyli topienie w wannie. Zemdlał. Zwyrodnialcy wsadzili go do śmierdzącej skrzyni. Potem znaleźli go na podłodze i próbowali obudzić, ale jego serce już nie biło.
Rodzina Magdaleny L. nie może sobie wybaczyć, że niczego nie zauważyła. - To również moja wina, że Danielek nie żyje - wyznała siostra morderczyni Sylwia (26 l.), która też mieszka w Anglii. - Wiedziałam, że Magda piła, a ojczym to bandyta, ale nie chciałam się wtrącać. Teraz żałuję. Danielku, przepraszam - mówi ze łzami w oczach.
Tak zwracali się kaci do dziecka przed jego śmiercią:
Daniel: - Chciałbym pójść na górę do toalety.
Matka do rodzeństwa: - Olej go.
Pijany ojczym: - Weź go do pokoju i zamknij go tam, będziesz miała spokój.
Matka: - Tak się tobą zajmę po szkole, że nie będzie nawet grób ci potrzebny, bo nie będzie ciebie widać.
Pijany ojczym: - Pod wodę, gnoju. Chcesz żreć.
Matka: Daj mu k... soli do picia.
Matka: - Rzygaj. Nie chce żreć, to wlej do tej wrzeszczącej mordy. Zamknij się...
Słychać, jak głodne i płaczące dziecko oboje biorą i wsadzają na siłę do lodowatej wody w wannie. Dziecko uderza głową o wannę. Krwawi. Mdleje.
Matka: - Szybciej zdechnij. Mam cię już dość. Zdechnij wreszcie.
Nieprzytomne dziecko wrzucają do śmierdzącej skrzyni wnęki przy garażu i tam zostawiają na 33 godziny, aż umrze.