62-letni b. zomowiec ukrywał się latami przed polskim wymiarem sprawiedliwości. Stał się nawet obywatelem Niemiec i na tę okoliczność zmienił nawet nazwisko. Poszukiwanego ujęto w Chorwacji. „11 czerwca 2019 r prokurator Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Katowicach przedstawił Romanowi S. zarzut o to, że w dniu 16 grudnia 1981 r. w Katowicach, będąc funkcjonariuszem państwa komunistycznego, członkiem plutonu specjalnego Pułku Manewrowego KW MO w Katowicach, działając wspólnie z innymi członkami tego plutonu, dopuścił się zbrodni komunistycznej stanowiącej zbrodnię przeciwko ludzkości, polegającej na stosowaniu represji i naruszaniu praw człowieka w ten sposób, że wziął udział w pobiciu strajkujących górników kopalni „Wujek” i użył niebezpiecznego narzędzia w postaci broni palnej, oddając strzały w kierunku pokrzywdzonych, narażając ich na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia, ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, w wyniku czego śmierć poniosło 9 osób, a 21 doznało obrażeń ciała, co stanowiło poważne prześladowanie z powodu przynależności strajkujących górników do określonej grupy społecznej i politycznej, która sprzeciwiała się bezprawnemu wprowadzeniu stanu wojennego oraz pozbawieniu podstawowych praw i wolności obywatelskich” – podał w komunikacie katowicki oddział Instytut Pamięci Narodowej.
Roman S., jak na razie, nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu przestępstwa i odmówił składania wyjaśnień. Podejrzanemu grozi do 10 lat więzienia.