Emigrant nie zagrzeje długo miejsca w naszej ojczyźnie. Ucieczka do Włoch przez Polskę odbija mu się pewnie czkawką. Nie dość, że nastolatek przez 4 dni żywił się tylko pomarańczami, to jeszcze musiał znosić siarczyste mrozy w lodowatej naczepie. W końcu nie wytrzymał.
Patrz też: Cytrusy z domowej hodowli
Tuż za granicą polsko-słowacką Grek, który rozwoził owoce do krajów Unii Europejskiej, usłyszał dziwne hałasy dobiegające z wnętrza chłodni. Natychmiast wezwał policję i strażników granicznych, by sprawdzili, co oprócz pomarańczy transportuje. Okazało się, że pomiędzy skrzyniami z cytrusami siedzi uciekinier z Grecji.
Jak pech to pech. 18-latek nie wiedział, w jakim transporcie będzie ukryty i tuż przed wyjazdem kupił na drogę kartonik soku... pomarańczowego. Poza wyziębieniem organizmu chłopak nabawił się chyba wstrętu do cytrusów, bo zajadał się nimi przez 4 dni.
Podpułkownik Jan Grochowski, komendant placówki Karpackiego Oddziału Straży Granicznej w Barwinku powiedział, że Afgańczyk miał przy sobie dowód tożsamości innego rodaka. Na razie strażnicy ustalają jego dane osobowe. Lada dzień będzie musiał opuścić nasz kraj.