Zuzanną (14 l.), uczennicą VII klasy szkoły podstawowej, od trzech lat opiekuje się jej babcia Danuta (56 l.). Mieszkają w oficynie jednej z kamienic w centrum Suwałk. Mama nastolatki pracuje za granicą, zaś ojciec przed laty wszedł w konflikt z prawem i zniknął z życia córki. We wtorek dziewczynka poskarżyła się na ból brzucha i babcia zabrała ją do szpitala. Lekarz, który zbadał nastolatkę, szybko odkrył, że niedawno urodziła dziecko. Musiał zawiadomić policję.
14-latka wyznała śledczym, że niemowlę porzuciła w łazience w domu babci. Nie była to jednak prawda. Zwłoki niemowlęcia – chłopca – odkryto dopiero następnego dnia, zakopane w ziemi na terenie miasta.
– Sekcja zwłok wykaże, czy chłopczyk urodził się żywy, czy martwy. Od tego zależy, jaki wniosek skierujemy do Sądu Rodzinnego, zajmującego się sprawami nieletnich – tłumaczyła Joanna Orchowska (43 l.), szefowa Prokuratury Rejonowej w Suwałkach.
Wczoraj zostały ujawnione wstępne wyniki sekcji zwłok. Biegli ustalili, że dziecko urodziło żywe. Kolejne badania wskażą przyczynę śmierci noworodka.
Śledczy zainteresowali się już 16-letnim chłopakiem Zuzanny – jeśli potwierdzi się wersja, że to on jest ojcem dziecka, odpowie przed sądem za seks z nieletnią. Grozi mu za to nawet 12 lat więzienia! Przeczytaj o podobnym przypadku - tutaj >
Dziewczynka nadal pozostaje pod opieką lekarzy. Drzwi oficyny, w której mieszka razem z babcią, zostały zaplombowane przez policjantów. Jak dowiedzieliśmy się od sąsiadów, babcia nie pojawia się tam od wtorku. Prokuratura nie postawiła jej żadnych zarzutów. Śledztwo jest w toku.