Patrol policji około godz. 1 w nocy z soboty na niedzielę zauważył samochód, który z dużą prędkością jechał lokalną drogą koło miejscowości Chojane-Stankowięta (województwo podlaskie). Funkcjonariusze podjęli pościg, ale kierowca golfa nie chciał się zatrzymać. Adam Romanowicz z zespołu prasowego podlaskiej policji poinformował, że na zakręcie, gdzie kończyła się asfaltowa nawierzchnia i zaczynała błotnista droga gruntowa, kierowca prawdopodobnie stracił panowanie nad pojazdem i auto spadło ze skarpy do stawu.
Policjanci próbowali pomóc poszkodowanym. Wybili tylną szybę w samochodzie zanurzonym w wodzie i wyciągnęli jednego z pasażerów. Przy wydostawaniu dwóch pozostałych mężczyzn pomogli strażacy z Wysokiego Mazowieckiego. Niezbędna była wyciągarka i specjalistyczny sprzęt do cięcia. Na miejscu zdarzenia zjawiło się pogotowie. Pomimo akcji reanimacyjnej, mężczyzn nie udało się uratować. Ofiary miały 19, 20 i 25 lat oraz były mieszkańcami pobliskich miejscowości.
POLECAMY:
Huragan Ophelia dociera do Europy! Czy Polska jest bezpieczna?
Zmarł mężczyzna postrzelony na warszawskiej Pradze. Policja wciąż szuka sprawcy
Macierewicz: Znaleźliśmy moment eksplozji. Przełom w śledztwie smoleńskim?